środa, 16 października 2013

Coco Chanel życie intymne napisane prze L. Chaney zaciekawi i uzależni jak opium i Coco

                                       
                              ,, COCO CHANEL ŻYCIE INTYMNE "

     
                  Z dwóch powodów ta książka jest dla mnie wyjątkowa. Po pierwsze otrzymałem ją w prezencie od bardzo bliskiej mi osoby. Po drugie, dawno nie czytałem tak dobrze napisanej, podpartej listami cytatami i zdjęciami biografii. Zaczynasz czytać historię Coco i nie umiesz przestać. Mimo tego że przewija się przez nią dużo dat, francuskich nazw, określeń to nie można się oderwać a czytanie sprawia czystą rozkosz. 






 Przed tą książką czytałem już biografię Chanel, i wtedy myślałem że wiem juz wystarczająco o tej ikonie świata mody. Jednak po skończeniu lektury Intymnego Życia stwierdza z ręką na sercu, że nie wiedziałem nic!  Zupełnie nowe światło i spojrzenie na tę historię zawdzięczamy Lisie Chaney  - wykładowczyni historii  sztuki i literatury jest również autorką audycji radiowych i telewizyjnych poświęconych historii sztuki a  także współpracuje z różnymi pismami m.in. z ,,The Spectator"  Napisała Ona trzy biografię, z których niestety tylko jedna została przetłumaczona na język polski. 

      Książka ma 454 strony  które człowiek pochłania w mgnieniu oka, a później żałuje się  że ta historia nie mogła trwać dłużej i dłużej.  To jest właśnie taka książka, która zostanie z Nami już zawsze! Nigdy nie będziemy mieli sumienia jej odsprzedać czy podarować... 
Uzależnia i sprawi, że zakochasz się zarówno w kontrowersyjnej Chanel jak i genialnej Chaney








Zakończę fragmentem jednego z wielu listów które Coco otrzymywała od bliskich sobie osób

                ,, Droga piękna Chanel
    (...)Coraz  bardziej boję się do Ciebie telefonować, dostaję palpitacji, ból ściska              mnie w gardle, i nie rozumiem ani w ząb tego, co do mnie mówisz (...) Muszę Ci powiedzieć na czym stoję (...) i lepiej będzie Ci to napisać, niż nie mówić wcale .
Przesyłam uściski i kocham Cię 
                                                                                                                            Twój Salvador 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz