wtorek, 29 kwietnia 2014

Pierwsze dni w Frankfurcie

Dzisiaj zaczął się drugi dzień mojej przygody we Frankfurcie! Pogoda może i nie zachwyca, ale w niczym to nie przeszkadza. To miasto ma w sobie taki urok i tak wiele piękna, że nawet gdyby lało jak cebra nie straci nic ze swojej wartościowości i uroku.

Dzisiaj na obiad pizza ;) a później jadę porobić kilka fotek na lotnisko. Znowu będę mógł pozwiedzać to olbrzymie miejsce, z którego w ciągu minuty startuje 5 samolotów a kolejne pięć ląduje. Przy okazji przetestuje mój aparat.

Wczoraj mogłem już podziwiać Astona Martina, 2 x Ferrari, Porsche ( ale ta marka nie wzbudza we nie żadnych większych emocji ) Kilkadziesiąt ..mietków", oczywiście z rocznika 2014.
Siedzisz na balkonie, spoglądasz na ulice i chodniki. Widzisz spacerujących ludzi, wredne dzieci z plecakami, krzyczące mordą coś po niemiecku, cwaniaków w skórze i dresie, zupełnych wariatów. Ale mimo to dalej uważasz że jesteś w cudownym niepowtarzalnym miejscu


see ya

sobota, 26 kwietnia 2014

Życiowa mini rewolucja!

Właśnie skończyłem się pakować! Jutro rano ruszam w kierunku Frankfurtu. Przewidywana długość mojego pobytu ma wynosić miesiąc, jednak biorę pod uwagę przedłużenie do wieczności...

Oczywiście w domu wielka kłótnia, że gdziekolwiek jadę. Usłyszałem, że mogę już nie wracać, i takie tam brednie starej panny. Nauczyłem się już ignorować to co gadają inni ludzie i konsekwentnie realizuję moje marzenia i cele.
Jutro o tej porze będę siedział na balkonie w jakże cudownym mieście i pisał Wam o perturbacjach podczas męczącej jazdy.




Czyż to miejsce nie jest piękne ??


see ya

Californication

Upadłość Avans, czyli jak postrzega to były pracownik.

Zauważyliście już po moich wpisach, że wspominam tutaj tylko o rzeczach, której mnie dotykają bądź potrafię się w jakiś sposób do Nich ustosunkować 
W tym przypadku chodzi o firmę w której zacząłem pracować w grudniu ubiegłego roku. 
Staż pracy niewielki, zwolniony za indywidualność choć co niektórzy tłumaczą, że za przeglądania stron internetowych, i olewaniu swoich obowiązków. Ja wiem jak było, ludzi którzy ze mną pracowali tez to wiedzą, więc nie będę tutaj sypał jakimiś usprawiedliwieniami bo to po prostu nie jest w stylu Californication 

Dotknąć chcę sprawy innej. Tak jak w temacie, Domex ogłosił a właściwie stara się o ogłoszenie upadłości. Dobrze czy źle? Nie mnie to oceniać. Ja mogę tylko powiedzieć tyle, że gdyby nie ludzie z którymi mogłem pracować, uważałbym tą robotę za chujową. Miliony dziwnych rozkazów, nakazów, wizji oderwanych od rzeczywistości czy wymagań na miarę wielkiej metropolii. Może i nie jestem człowiekiem z dwoma doktoratami najlepszych uczelni, nie jestem też człowiekiem szczególnie normalnym ( o ile możemy w jakiś sposób zdefiniować normalność ). Jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że drogę którą wybrali moi szefowie, zwierzchnicy była błędna... 
Polityka tej firmy i jej rozwój zakończył się w odległych czasach PRL i zupełnie nie szedł do przodu. Oprócz wydawania nowej, ,,lepszej" aktualizacji księgi standardów,  regularnego utrudniania pracy handlowcom i kierownikowi poprzez jakieś durne maile, nic się nie zmieniło od czasu polityki Polski Ludowej. 

Z takim nikłym, nawet powiedziałbym zerowym patrzeniu na przyszłość i śledzeniu teraźniejszości A..... nie mógł dalej toczyć swojej egzystencji na polskim rynku. 

To jedynie moje zdanie! Zwykłego, byłego handlowca, który mógł zakosztować głupoty ludzi na wyższych stanowiskach w tej firmie. 
Nie wyrażam opinii grupy tylko pojedynczego osobnika. 

Poniżej umieszczę adres strony, na której opisano proceder ogłaszania upadłości przez firmę Domex. Poczytajcie, zwróćcie też uwagę na komentarze. Niektóre z Nich są na prawdę godne uwagi i bardzo sensowne. 

PS; Dzięki utracie pracy straciłem nie tylko stały dochód miesięczny ale także dziewczynę... Dziękuje 



Californication_store 

piątek, 25 kwietnia 2014

III wojna Światowa a tv a ja nie wiem jak spakować moje gadżety

25 kwietnia 2014 roku (piątek) 

Media dudnią o Rosji i III wojnie światowej mam na to wyjebane 

Druga (podobno istotną rzeczą) jest wyniesienie jana pawła II do grona świętych. To też mnie jakoś nie pociąga. No bo co? Fajnie że go doceniają, był wielkim człowiekiem, ale to całe zamieszanie. Miliony ludzi stojących na placu św P..... i czekających na mszę ? No ja Was proszę, nie lepiej usiąść i zobaczyć to wszystko w tv :P 
 
Ale koniec o tych bzdurach. Mam ważniejszy problem. No bo jak spakować konsole lapka, cyfrówkę, i ubrania  do jednej torby ?? Kurwa to niemożliwe! Jutro jeszcze odwiedzam najlepsza ekipę w tym wszechświecie ( czytajcie Avans Olesno) później trip do Opola , a w niedzielę trip do Frankfurtu. Ciesze się jak dziecko i mam nadzieje, że wszystko wypali po mojej myśli

Trzymajcie kciuki 

Odezwę się niebawem 

Californication 

środa, 23 kwietnia 2014

Praca maturalna, nuda bez nudy ah

Święta święta i po świętach ! Wracam do rzeczywistości, która podoba mi się o niebo lepiej niż jakieś tam pseudo katolickie święta. Rodzinka się rozjechała ( choć tego żałuję ), i teraz znowu cisza, spokój, wręcz nuda. Na horyzoncie pojawiła się możliwość wyjazdu do Frankfurtu razem z moją chrzestną. Nie powiem, bardzo kusząca propozycja, z której w miarę możliwości skorzystam. A teraz czeka mnie rozprawka z ,,Panem Tadeuszem" ,,Nad Niemnem" i ,,Dziady"  i konspekt pracy maturalnej! Kocham polski i z dziką ochotą pomogę mojej znajomej, jednak patrzę na kalendarz i jeśli zdecyduję się na wyjazd zostało mi kilka dni do ogarnięcia tej pracy!

Dam radę ?! Kurwa, pewnie że dam!!


I to było by na tyle newsów z mojego jakże żałosnego życia

trzymajcie się

see ya

Californication

środa, 16 kwietnia 2014

Święta - czyli jak dobry haj przez 2000 lat daje wielkie zyski

Zbliżają się święta cudowny czas - Bazinga ! 

Może większość z Was ogarnia ten cały szał, niestety nie ja.
Ludzie głupieją bo idzie Wielkanoc, Wielki Tydzień niczym nie różniący się od tych innych, które przeżywamy w ciągu roku. Parcie na porządki

Slogan ,, umyjcie okna i podłogi dla jezusa " przyświeca każdej rodzinie, bo w każdej znajdzie się osoba, która musi posprzątać dom na święta
Ja mam na to wyjebane! Miną tak samo szybko jak przyszły. Jedyny plus tego wszystkiego to zjazd rodzinki z która zawsze czekają mnie miłe chwile.
Zapowiedziane picie z kuzynostwem + spacery + zdjęcia ( w końcu będę mógł przetestować moją lustrzankę) Minusy. Ah jest ich wiele. Największy, stwarza kościół. Parcie na spowiedź jest ogromna. Nawet ja, pijak, palacz i seksoholik zostałem zmuszony do odbycia spowiedzi. Zrobiłem to w sposób niestandardowy. Postałem w ogromnej kolejce do konfesjonału ( gorzej niż na wielkiej wyprzedaży w C&A czy Zara ), ale do spowiedzi nie dotarłem. Nie widzie głębszego sensu w opowiadaniu facetowi o tym co robię, facetowi w kiecce. Fakt uwielbiam Coco Chanel i jej małą czarną ale księża wyglądają w niej głupio. Zastanawiam się jak instytucja taka jak kościół, przekonała miliony ludzi,że wygadanie staremu facetowi swoich sekretów doprowadzi ich do zbawienia! Same ,,grzechy" strasznie mnie bawią! Czy to że sobie zapalę zioło w domowym zakątku albo doprowadzę do orgazmu jakąś pannę jest grzechem ?? Przecież w obu przypadkach daje szczęście :)
Powinno być to prostsze. Zabiłeś - to jeb na stos i tyle.

Zauważyliście jak ludzie wierzący próbują grać świętych w okresie wielkiej nocy ? Większego kabaretu nie widziałem. Uważają na słowa i czyny. Są tak uprzejmi dla drugiej osoby, że wywołuje to u mnie odruch wymiotny!
I to zamieszanie kiedy przychodzi iść do kościoła a nie mamy 5 zł do koszyczka, czy jak to się tam nazywa.
Nie wrzucam kasy do tego czegoś już od bardzo długiego czasu i powiem Wam, że uzbierałem na dwie gry do PS3 :D

Mogę śmiało powiedzieć, że dał mi je jezus a właściwie jego kasa!

Jeśli obchodzicie tak pokryklane święta to Wam współczuję
Jeśli podchodzicie do nich na luzie jak ja to Wam gratuluje
Jeśli macie na nie wyjebane to też jesteście zajebiści !

Ave jezusie który z martwych powstałeś. Kurwa jak bardzo trzeba być zjaranym , żeby wymyślić tak odjechaną historię ???

Chciałbym mieć ten towar co Janek Łukasz i dwóch innych

See ya

Californication

środa, 9 kwietnia 2014

art TROCHĘ FOTEK






















Relax - Stowarzyszenie Wesołych Moherów - Bieda -

Przygaszone światło, wyłączony iPhone a na Macu Teoria Wielkiego Podrywu. Do tego, coś na Chillout ( czyt. blancik + whiskey ) i mogę w pełni odpocząć po całym dniu. Sam nie wiem co mnie tak zmęczyło. Może to że przez cały dzień czułej się średnio dobrze, a może to dlatego że przez trzy godziny siedziałem w szpitalnej poczekalni aż łaskawa Pani doktor zjawi się w gabinecie. Nasłuchałem się o wszystkich dolegliwościach osób 85+ , i dowiedziałem się o najnowszych plotkach z Olesna i jego okolic. Ludzie gdybyście widzieli to przejęcie i pasję na twarzach tych starszych,  kobiet. Obgadywały ludzi z takim zaangażowaniem jakby od tego miały zależeć losy świata! :)

Stowarzyszenie wesołych Moherów prężnie działa, ba nawet się rozwija :)

I po takim jakże cudownym i emocjonującym dniu muszę się napić i dać w płuco
Aaaa... bym zapomniał! Dzisiaj mało inteligenty dziadek (miałem szczęście do seniorów ) skasowałby mi mojego kochanego Złomka na parkingu przed Bierdrą! I jeszcze się chciał awanturować, że to nie jego wina bo go słońce oślepiło. Fuck, nie wiem gdzie ten kolo widział słońce gdy na niebie były same granatowe chmury. Na szczęście jego małżonka po chwili wyskoczyła z samochodu, jednym diabelskim spojrzeniem rozkazała mu wracać do samochodu a mnie grzecznie przeprosiła. Można ?? Można !
Swoją drogą , żony mają ogromną moc :D Widać to idealnie wśród małżeństw moich znajomych i dla tego ja osobiście nie garnę się do zakładania GPS na palec i całego tego bajzlu :)

Spadam bo Whisky się grzeje

See ya

Californication

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wyzwania.... Czyli jak przeglądać Facebook'a żeby nie natknąć się na to GÓWNO !

Już kiedyś pisałem tutaj o pladze dziwnych, pokryklanych akcji na fajsie.  Wspominałem też o tym że Twitter powoli zwycięża nad Facebook'iem no i chyba wykrakałem! :)

Jeśli przeczytacie ten tekst i stwierdzicie, że na Waszej ,,ścianie" nie występują takie zjawiska to zaiste jesteście szczęściarzami! Większość z  Nas jednak codziennie przeglądając aktualności na fb musi przewijać się przez multum zdjęć Swoich znajomych z czasów kiedy nie potrafili wyraźnie mówić bo brakowało im zębów, albo gorzej z czasów kiedy jeszcze ,,robili pod siebie". Tak Tak  drodzy przyjaciele, kolejna plaga na fejsie nosi nazwę WYZWANIE i jest gównem! 

Dzisiaj z ciekawości przeliczyłem ile takiego chłamu wylądowało na mojej ścianie przez pół dnia. Na moją małą grupkę znajomych i pokaźną liczbę stron z inf. które polubiłem owo wyzwanie pojawiało się u mnie 48 razy.... 48 postów których sens jest dla mnie niezrozumiały bo po jakiego ciula wrzucać na fb nasze, często kompromitujące Nas fotki z lat dziecięcych ????

Może Wy macie na to jakaś teorię bo dla mnie to jest po prostu GÓWNO które skłania mnie do powolnego unicestwiania mojego profilu na fb i zupełnego przeniesienia się na Twittera 

Dzięki 
See ya 

Californication 

niedziela, 6 kwietnia 2014

Dan Brown ,,INFERNO"





Poprzez perturbacje życiowe znalazłem w końcu czas żeby skończyć ,,Inferno". Nową powieść Dana Browna która została okrzyknięta bestsellerem. 
591 kartek , 104 rozdziały miały trzymać w napięciu do końca, ale czy tak było ?

Według mnie nie do końca i już tłumacze dlaczego. Oczywiście nie mogę napisać, że książka jest nudna i nieudana bo byłaby to herezja, aczkolwiek w pewnym momencie po porostu się zawiodłem. 
Czytając najpierw sto, później dwieście stron napięcie które narastało na kartach książki udzielało się czytelnikowi. I kiedy już moja wypracowana wyobraźnia tworzyła w głowie możliwe zakończenia i rodzaje owej broni, autor odkrył tajemnice ( w odpowiednim momencie) która mnie nie powaliła. Jest nijaka, jeśli przez całą lekturą nakręcamy się na coś spektakularnego.

Dan Brown napisał wyborną książkę, trzymająca w napięciu, składającą się w genialną całość! Jak zwykle dobrze znany profesor ma do rozwikłania masę zagadek, związanych bezpośrednio z Boską Komedią Dantego  trudnych ale jakże pięknych dla czytelnika. Jedynym minusem jest to o czym wspominałem kilka linijek  wyżej. 

Tak więc rada ode mnie. Jeśli sięgniecie po ten właśnie tytuł ( A na prawdę warto! ) to nie nastawiajcie się z góry na coś bardzo majestatycznego. Czytajcie i czekajcie na rozwój wydarzeń 

Pozdrawiam Californication

see ya 

sobota, 5 kwietnia 2014

Dlaczego w Polsce możesz stracić pracę! Co działo się u mnie podczas mojej nieobecności? Bycie singlem z wyboru

Kurcze dawno mnie tutaj nie było! Praca, dziewczyna nie miałem czasu na internety. W dodatku mój laptop uległ zniszczeniu, odłączyli mi neta. Mówię Wam gorzej być nie mogło 

Teraz już wychodzę niby na prostą co prawda straciłem pracę,  i co najbardziej mnie wkurwia to fakt, że zwolnili mnie nie dlatego bo źle wykonywałem pracę a dlatego, że noszę trampki, mam tunel w uchu, i wyglądam na człowieka palącego zioło! Tak Tak moi drodzy witamy w Polsce, kraju gdzie dobre wyniki w pracy nie gwarantują zupełnie niczego! Jeśli chcecie mieć pracę to nie bądźcie indywidualistami! 


Eliminacja Indywidualistów !


 Dla Ciebie to tylko styl  jaki lubisz. Dla Twojego pracodawcy, to koronny powód, żeby Cię zwolnić !




Druga istotna zmiana to zmiana mojego stanu z singiel na zajęty i po chwili z zajęty na singiel :) Taka szybka rozgrywka. Czy żałuję ? Nie, nie żałuję bo przez kilka miesięcy byłem na prawdę szczęśliwym człowiekiem, ale teraz wiem, że ja nie jestem stworzony do bycia szczęśliwym. Powoli do tego przywykam i nie jest mi z tym strasznie źle! Jedynie czego mi szkoda, to mojej byłej dziewczyny bo ja ją chyba dalej kocham ona mnie też ( przynajmniej tak mówi) ale nie chce jej krzywdzić, a sam nie jestem przygotowany na krzywdę! 







No i teraz najlepsze czym chce się pochwalić! :) Dzisiejsze wpisy powstają na moim nowym dziecku! 
MacBook Pro ! To mój nowy dobytek. ponad 13 cali pięknego obrazu, 12 GB RAM, 750 GB dysku! Toż to fajny kombajn!! :D 

Do tego iPhone 4 16 GB 

i W końcu udało mi się spełnić moje marzenia o Apple! Mam, używam i nie zamieniłbym ich na nic innego! 


Teraz już kończę i obiecuje pojawiać się częściej :) 

Trzymajcie się 

See ya