Właśnie skończyłem się pakować! Jutro rano ruszam w kierunku Frankfurtu. Przewidywana długość mojego pobytu ma wynosić miesiąc, jednak biorę pod uwagę przedłużenie do wieczności...
Oczywiście w domu wielka kłótnia, że gdziekolwiek jadę. Usłyszałem, że mogę już nie wracać, i takie tam brednie starej panny. Nauczyłem się już ignorować to co gadają inni ludzie i konsekwentnie realizuję moje marzenia i cele.
Jutro o tej porze będę siedział na balkonie w jakże cudownym mieście i pisał Wam o perturbacjach podczas męczącej jazdy.
Czyż to miejsce nie jest piękne ??
see ya
Californication
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz