W tym przypadku chodzi o firmę w której zacząłem pracować w grudniu ubiegłego roku.
Staż pracy niewielki, zwolniony za indywidualność choć co niektórzy tłumaczą, że za przeglądania stron internetowych, i olewaniu swoich obowiązków. Ja wiem jak było, ludzi którzy ze mną pracowali tez to wiedzą, więc nie będę tutaj sypał jakimiś usprawiedliwieniami bo to po prostu nie jest w stylu Californication
Dotknąć chcę sprawy innej. Tak jak w temacie, Domex ogłosił a właściwie stara się o ogłoszenie upadłości. Dobrze czy źle? Nie mnie to oceniać. Ja mogę tylko powiedzieć tyle, że gdyby nie ludzie z którymi mogłem pracować, uważałbym tą robotę za chujową. Miliony dziwnych rozkazów, nakazów, wizji oderwanych od rzeczywistości czy wymagań na miarę wielkiej metropolii. Może i nie jestem człowiekiem z dwoma doktoratami najlepszych uczelni, nie jestem też człowiekiem szczególnie normalnym ( o ile możemy w jakiś sposób zdefiniować normalność ). Jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że drogę którą wybrali moi szefowie, zwierzchnicy była błędna...
Polityka tej firmy i jej rozwój zakończył się w odległych czasach PRL i zupełnie nie szedł do przodu. Oprócz wydawania nowej, ,,lepszej" aktualizacji księgi standardów, regularnego utrudniania pracy handlowcom i kierownikowi poprzez jakieś durne maile, nic się nie zmieniło od czasu polityki Polski Ludowej.
Z takim nikłym, nawet powiedziałbym zerowym patrzeniu na przyszłość i śledzeniu teraźniejszości A..... nie mógł dalej toczyć swojej egzystencji na polskim rynku.
To jedynie moje zdanie! Zwykłego, byłego handlowca, który mógł zakosztować głupoty ludzi na wyższych stanowiskach w tej firmie.
Nie wyrażam opinii grupy tylko pojedynczego osobnika.
Poniżej umieszczę adres strony, na której opisano proceder ogłaszania upadłości przez firmę Domex. Poczytajcie, zwróćcie też uwagę na komentarze. Niektóre z Nich są na prawdę godne uwagi i bardzo sensowne.
PS; Dzięki utracie pracy straciłem nie tylko stały dochód miesięczny ale także dziewczynę... Dziękuje
Californication_store
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz